W ciemności tajemnicze światło.
Kraina nieznana.
Nowa i dziwna zupełnie,
inna niż wcześniej.
Zapala się i przychodzi.
By w swe odmęty zagarnąć.
Pochłonąć mnie wcale.
W swym świetle zagarnąć.
Dotykiem ciepłym,
muskać.
Ciało pochłonąć
i wszystko zagarnąć.
Zachłanna kraina.
A ja słaby,
sprzeciwu nie słyszysz,
więc weź mnie całego,
do światła swego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz